Psia kość! Wróciła zima!
Przywołałam zimę! Napisałam wiosenny post, o tym jak słoneczko świeci, że zwierzęta jedzą trawkę i masz tu Babo placek! Przywołałam ją! A ile było komentarzy pod tym postem, że mi zazdrościcie i takie tam. A śnieg sypnął na drugi dzień. A żebyście wiedzieli jak Pan Mąż się ze mnie nabijał! :D
No to teraz mam taką wiosnę zimą...
Jestem optymistą, więc od nieszczęsnego dnia sypnięcia śniegu, szukam pozytywów. Słabo mi idzie, bo zapalenie ucha do tego raczej się nie zaliczy. No chyba, że można byłoby wliczyć więcej czasu wolnego na pisanie postów, bo aktualnie leczę się w domu. Mam teraz czas na przeglądanie Waszych blogów, na wyszukiwanie inspiracji w internetach, na wymyślanie ciekawych postów i na planowanie zmian w domu. Okres remontowy zbliża się nieuchronnie :)
Zrobiłam także porządek z nasionami i doszłam do wniosku, że wszystkiego na pewno nie wysieję. Zatem wczoraj ogłosiłam ROZDANIE NASION. Zapraszam Was z ogromną przyjemnością :)
Też czekam na wiosnę! To moja ulubiona pora roku. Zimy powoli mam dość, ale ona też jest piękna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapraszam też na swój blog: ptasieslady.blogspot.com
Pięknie było u Ciebie tydzień temu. U nas śnieg zalega praktycznie od początku roku. Trawnik pokryty jest zlodowaciałą warstwą czegoś co kiedyś było śniegiem. Masakra. Na pewno będzie wymagał reanimacji. A u Ciebie piękna i zielona trawka :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńA ja Ci zazdroszczę, że masz śnieg, bo u nas zero (zero!) śniegu, tylko mróz -5, -7... dla roślin dobrze, że jest śnieg :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLubię śnieżną zimę, nawet chcę, żeby jeszcze potrzymała, ale z wiadomych chyba powodów z wiosną równać się nie może. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Piesek piękny :).
OdpowiedzUsuńNie martw się...wiosna na pewno przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńU nas śnieg spłynął, dwa dni było piękne słoneczko, a teraz szaro, buro i ponuro.
OdpowiedzUsuńPierwsze symptomy wiosny już wyglądają z ziemi, a zatem do wiosny:):):):):)